ile za miejsce

podam ci inną analogie:

kupiles batonik w almie, ale za chwile widzisz, ze ktos inny taki sam batonik ukradl
idziesz do kasjera i mowisz, ze wlasnie ktos im kradnie batonik
dostajesz odpowiedz, ze ok, ze im to nie przeszkadza, mozna sobie batoniki u nich do woli krasc
to co, idziesz wtedy na policje doniesc, ze w almie ktos ukradl batonika
i sie wyplakac, ze ty zaplaciles za swojego, jak mozna sobie normalnie krasc za darmo??

Nie rozumiesz, salwator nie wie, ze ktos staje na tych miejscach, bo musieliby miec monitoring 24h. Administracja to zlewa, bo to nie ich miejsca.
A to o czym pisze to nieznane w polsce poszanowanie dla cudzej wlasnosci - doskonale to widac na parkingach pod marketami jak idioci napieprzaja drzwiami po cudzych autach.

krabar napisał:

1. Nie rozumiesz, salwator nie wie, ze ktos staje na tych miejscach, bo musieliby miec monitoring 24h.
2. Administracja to zlewa, bo to nie ich miejsca.
3. A to o czym pisze to nieznane w polsce poszanowanie dla cudzej wlasnosci - doskonale to widac na parkingach pod marketami jak idioci napieprzaja drzwiami po cudzych autach.

1. to niech się tym zainteresują, w ich interesie to jest, choc watpie zeby ich to interesowalo, bo na tym procederze nic nie traca, wiec inwestowanie pieniedzy w sprawdzanie, kto kiedy staje nie ma sensu
gdyby chcieli to uciac, to mogliby postawic skladane slupki
ale to juz ich problem, nie moj, nie twoj

2. i maja racje, mialbym wiec pretensje do nich, gdyby zajmowali sie sprawami indywidualnych wlascicieli w ramach zarzadzania majatkiem wspolnoty

3. pod marketami??
pod marketem to ja sobie moge stanac na samym koncu i sie przejsc
dziur w drzwiach mam kilkadziesiat, 90% nabite na naszym prakingu, w tym kilka solidnych
niestety sa ludzie, sa idioci

Mowisz ze nic nie traca? lol! To mogliby wszystkie miejsca rozdac za darmo a nie sprzedawac. Traca, bo mogliby brac nawet te 150zl za wynajem albo sprzedac za kilkadziesiat tysiecy.
I interesuje ich to bo juz kiedys byla akcja, ze byly karteczki za wycieraczkami z obietnicami roznych sankcji za nieuprawnione parkowanie.

I jeszcze raz powroce do twojej i mojej analogii.
1. Ty nie wiesz, ze ktos mieszka w twoim mieszkaniu i nikt ci o tym nie powie
2. Ktos kradnie batonik, ty to widzisz, nic nie robisz, a sklep dalej o tym nie wie.
Mowisz, ze w takich przypadkach nikt nie traci?

Twoja odpowiedz na:
1. No przeciez ten komu kradna mieszkanie powienien sie zainteresowac sam, a nie liczyc, ze ktos mu powie.
2. Sklep sam powienien zadbac o to, zeby mu nie kradli. Ktos kto to widzi nie powinien w zadnym wypadku im o tym wspominac.

no name napisał:

krabar napisał:

Nie chcialbys zeby cie wtedy ktos poinformowal?

chciałbym
analogicznie, poinformuj właściciela, jak jemu to nie będzie przeszkadzać, to koniec, nie musisz już się skarżyć w administracji, która zgodnie z prawdą ci powiedziała, że ma to w dupie, zresztą się nie dziwie, bo nie w ich gestii jest zajmowanie się majątkiem odrębnym właścicieli, a jedynie częściami wspólnymi

No wlasnie o tym od poczatku pisze. Myslalem, ze administracja jest jakos z nimi powiazana i odpowiedzialna za to i dlatego NAJPIERW do nich poszedlem (bo niby gdzie indziej mialem pojsc), ale oni powiedzieli, ze nie sa wlascicielem, bo jest developer, a to inna spolka itd., wiec ich to nie obchodzi. Nigdzie indziej jeszcze nie dzwonilem. Tak wiec wlasciciel dalej nie wie. Od poczatku mi chodzi tylko o to, zeby poinformowac wlasciciela, ze ktos korzysta z jego miejsca. Bo dla mnie nie ma roznicy czy to jest developer czy osoba prywatna czy moj sasiad - okradanie kazdego jest niedobre.

No prosze, tylko się odezwałem i już ile zainteresowanych się znalazło Very Happy

Dziekuje wszystkim za odpowiedz.
Tak, DonPedro raz sie na cos przydales Wink

administracja nie jest związana z SC, wręcz przeciwnie - nie przepadają za sobą co było widać na ostatnim zebraniu, więc pewnie się śmiali z tego, że ktoś SC robi w ... balona.
Co do zgłoszenia sprawy, do administracji jest jednak trochę dalej niż do biura SC, które mieści się w 10, więc jeżeli masz ochotę to możesz ich poinformować.
Uważam jednak, że parkowanie samochodów na nieswoich miejscach jest nie fair wobec tych, którzy zapłacili za te miejsca grubą kasę, ale skoro SC już raz został poinformowany i im na tym nie zależy to to już jest ich sprawa.

Gdyby ktoś ukradł Tobie (odpukać) telewizor, przychodzi sąsiad i mówi "Panie, widziałem jak panu dwóch gości wynosiło telewizor z mieszkania", a Ty do niego. "Co mnie to, ma 10 telewizorów, stoją mi w mieszkaniu niepotrzebne - mógłbym je sprzedać, ale nie chce mi się tego robić, z poszukiwaniem złodzieja też za dużo zachodu, trudno niech mu służy". To ten sąsiad musiałby chyba na głowę upaść, żeby chodzić na policję i mówić, że ukradli Tobie telewizor, ale w sumie nie zależało tobie na nim.
To, że ktoś parkuje na nie swoim miejscu, co można określić jako "kradzież", niech się jego sumienie tym zajmie, widać SC na tym nie zależy. Moja propozycja jest taka - wiesz kto parkuje - idź do SC i to zgłoś, będziesz miał czyste sumienie, a jeżeli SC dalej z tym nic nie zrobi to trudno.

no name napisał:

krabar napisał:

a) bo wiem
b) wkurwia mnie, ze zaplacilem za swoje miejsce kupe kasy, co miesiac place kase na utrzymanie tego burdelu, a przychodzi jeden idiota z drugim z jakiejs wioski i stawia po 3 trupy na nieswoich miejscach. tez sobie moge sprowadzic jeszcze 5 aut i porozstawiac - myslisz, ze to nie bedzie nikomu przeszkadzalo?

zapłaciłeś i masz miejsce - swoje
ktoś nie ma i stawia na miejscu salwatora, jeśli salwator nie widzi w tym problemu to o co chodzi?
(o ile wogóle wszystkie detale są prawdziwe - bo tego nie wiem i nie chce mi sie sprawdzac)
a jesli chodzi o comiesiecznym utrzymaniu miejsca - to tak samo jak ty, salwator placi za te miejsca

zazdrosc, ze ktos jest wiekszym cwaniaczkiem niz ty, czy jak ??

ps. 1. bez urazy, ale nie wiem o co sie czepiasz, nie twoje miejsce to co cie one tak bolą ?
ps. 2. żeby od razu nie było, ja nie staje na tych miejscach, jakby ci to przyszlo do glowy

no name - jeśli nie kupiłeś miejsca to nie masz prawa w ogóle wjechać do garażu, jeśli tam wjeżdżasz to tak jak byś wjechał komuś do prywatnego garażu pod domem jednorodzinnym, uważasz że to jest w porządku? Po co kupować mieszkanie? - przecież też się można włamać do któregoś z nie sprzedanych mieszkań, no przecież deweloper za nie płaci to w czym problem?
Mnie też to "boli" i ci co wjeżdżają na czyjąś własność to nie cfaniacy tylko zwykłe BURAKI, które w dodatku nie wiedzą, że popełniają wykroczenie.
krabar ma 100% racji - tyle w temacie. A BURAKI się zdziwią wcześniej czy później....